Moje świnki


 Jak dotychczas od zawsze w moim domu żyły świnki.
Osiem lat pierwsza, osiem lat druga, sześć lat trzecia, czwarta żyje szczęśliwie, oczekuje na swojego towarzysza, który będzie piąty z kolei :)
Za moich czasów żyła ta trzecia i żyje czwarta :)

Oto wgląd na moją, jak na razie jedną :)  puchatą kuleczkę.

Zuzek

Normalnie mały książę.

Zuzek to skrót od Zuzanno, co czyta się Susano.
Zuzek to niepokorna próba przerobienia żeńskiego imienia na męskie. Czy się udało? Tego nie wiem, za to Zuzek uwielbia swoje imię i nie jest nim ani trochę urażony :) Mimo, że mimowolnie wraz z całą rodziną nazywamy go naszą Zuzinką, Zuzią, Zuziną, Suzinką, Susią czy Zozolkiem, jest to imię do niego najzwyczajniej w świecie pasujące i żadne inne nie mogłoby go zastąpić.

Uosobienie zła, terroru.

Jakiej Zuzek jest rasy? 
Ciężko powiedzieć. W dzieciństwie jego futerko przypominało wełnę małego baranka, w dotyku i samym wyglądem. Teraz sprawa ma się nieco inaczej- Od pasa do główki podchodzi bardziej pod rozetkę, za to z tyłu, z dumnego tyłka, wyrastają długie, śnieżnobiałe włosy, szacowanej długości 5 centymetrów. Wniosek? Świnek jest prawdopodobnie tworem powstałym z  pomieszania rozetki z peruwianką, gdzie dominującym allelem było futerko rozetkowe.

Babcia Zuzia.


Inne charakterystyczne cechy Zuzka?
Białe, rozetkowo- peruwiankowe futerko WSZĘDZIE, oprócz miejsc przy oczkach. Jak widać na powyższym zdjęciu Zozol ma malutką, brązową plamkę przy oczku prawym oraz większą, ciągnącą się od policzka do ucha, również brązową plamę. Dodatkowo niesamowite wrażenie sprawiają te czerwone reflektory posiadające umiejętność zaglądania w głębię duszy. Wyrażenie strasznie piękne w końcu nabrało sensu. Słuchajcie, wchodząc do zoologa takiej świni nie można nie zauważyć. Zakochałam się w nim od razu i nie było mowy, żeby go tak po prostu zostawić. ( nie dziwię się więc, że jego zdjęcie znalazło się na stronie zoologa niecałe dwa miesiące przed moim przybyciem)


Świnka jaka jest każdy widzi.


Inne umiejętności Zuzka?
Wiele tego jest, już nie mówiąc że wygląda inteligentnie, a jest jeszcze bardziej inteligentny.
To taki domowy pso-koto-myszo-futrzak. Reaguje na wołanie- i po imieniu i na zwykłe "Chodź,chodź!". Jego klatka jest umiejscowiona w dużym pokoju, więc Zuzina ma wgląd na wszystko, co się dzieje. Wyskakując z klatki nie robi tego ot tak, kulturalnie, tylko zeskakuje z półki od razu na ziemię, a wskakując z powrotem- wskakuje od razu na półkę. Do tej pory nie połamał nóżyn, ale w sumie robi to z wielką gracją, więc...
Samą klatkę zamykamy tylko na noc, dla bezpieczeństwa Zuzka. Rano trzeba mu ją otworzyć, bo będzie się tłukł o pręty niemiłosiernie.
Jego ulubioną trasą jest ta prowadząca do mojego pokoju. Drzwi są zawsze przymknięte, więc Zuzek niczym szczur wślizga się do środka pomagając sobie nosem. 
Po pokonaniu niewielkich przeszkód idzie pod moje biurko i kładzie mi się na stopie, więc gdy mama wchodzi mi do pokoju i mówi, że mam się uczyć, to ja mówię, że nie mogę po świnka mnie trzyma. Jest to grzejnik skuteczny i przydatny, jak widzicie.


A jaki oczytany!


Tego jest znacznie więcej, ale chcąc opisać wszystko co ten prosiak potrafi, musiałabym wydać jego osobistą biografię, a to już ponad moje siły. :)

Pierwsze zdjęcie Zuzka, jakie kiedykolwiek powstało. Jest na nim również ukazany Zuzek malutki.



Już za niedługo Zuzek będzie miał kolegę :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz